Julianna Wołek: Cud Bożego Narodzenia
towar niedostępny
Opis
- Okładka: twarda
- Liczba stron: 78
- Wymiary: 20 x 26 cm
- Kategoria wiekowa: 4-12 oraz dorośli (zobacz na recenzje)
Książka Cud Bożego Narodzenia
Książka powstała dzięki wsparciu czytelników w 2020 roku.
W ciągu dwóch miesięcy został sprzedany cały pierwszy nakład.
W 2023 roku książka uzyskała w Polsce status bestsellera.
Autorki
Julianna Wołek | Odkąd pamiętam, miałam dwa marzenia. Chciałam być mamą i pisarką. W wieku czterech lat przystąpiłam do działania i napisałam swoją pierwszą książkę. Później kolejną i kolejną… Szuflada powoli się zapełniała. Dorosłam i w moim życiu spełniło się marzenie o założeniu rodziny. Dziś jestem szczęśliwą żoną Kuby i mamą Amelki, Ani, Marianki, Róży, Leona, Helenki, Rity i Józia. Powoli zaczynam spełniać marzenie o wydawaniu swoich książek. W wolnych chwilach utrwalam wspomnienia przy pomocy farb, kredek i wszystkiego, co jest akurat pod ręką. Można mnie znaleźć na Instagramie oraz w Magazynie KREDA.
Sara Tchorek | Skończyłam studia architektoniczne na Politechnice Wrocławskiej, wróciłam do Warszawy i pochłonęło mnie życie rodzinne. Jestem żoną Grzegorza i mamą 4 córek - Emilki, Marianki, Uli i Dorotki. Tak mocno, jak ten rodzinny chaos, kocham malowanie, rysowanie, wzbudzanie kobiecych inicjatyw, prowadzenie swojego Instagrama, Pracowni Saraj i pisanie ikon. Wiele w moim życiu zmienił cytat z Edyty Stein "Kto szuka Prawdy, ten szuka Boga", i dodając do tego poszukiwania Piękna staram się zachwycać życiem każdego dnia.
Potęga dobrego słowa
To dzięki poleceniom i ciepłym recenzjom książka zyskała w Polsce status bestsellera sprzedając się w liczbie ponad 10 000 egzemplarzy! Opisy i recenzje zebraliśmy na Instagramie, a część z nich można przeczytać poniżej.
Najwięcej recenzji znajdziesz na Instagramie w zapisanych relacjach https://www.
Poniżej przeczytasz fragmenty recenzji i wpisów na temat “Cudu Bożego Narodzenia” z portali i blogów.
W naszej bajce
Pisząc że to książka magiczna, mam na myśli magię na wielu płaszczyznach. To wielka lekcja wiary, to podążanie za głosem serca, to wymowna opowieść o tym, że czasem mamy prawo czuć zwątpienie, rozczarowanie i złość. Historia małej dziewczynki, która jest świadkiem wielkiego cudu udowadnia, że miłość zawsze zwycięża i choć czasem życie rzuca kłody pod nogi to wiara i miłość potrafią wyprostować najbardziej zawiłe drogi. (...) To przepiękna, mądra, wartościowa książka. Duchowa lektura na każdy dzień roku, nie tylko od święta! Magiczne akwarelowe ilustracje idealnie odzwierciedlają klimat opowieści. To małe dzieła sztuki. Całość prezentuje się wspaniale. Bardzo polecam!
Czytaj dalej na https://wnaszejbajce.pl/cud-bozego-narodzenia-julianna-wolek/
Dziecioczytanie
Są takie książki od których ciężko się oderwać. Które człowieka wciskają w fotel i zostawiają z huraganem w sercu i otwartą koparą. I nie, nie mówię tu o wciągającym thrillerze czy niesamowitej powieści detektywistycznej. Mówię o książce pełnej miłości, nadziei, ale też zwątpienia i niezgody na zastaną rzeczywistość. Pełnej złości i zawodu. A przy tym po brzegi wypełnionej Bogiem. Tym narodzonym o tym rodzącym się co dzień w naszych sercach.
Czytaj dalej na http://dziecioczytanie.pl/przepiekna-ksiazka-pelna-nadziei-i-wiary-37634688
Dziewczyny czytają
Na książkę „Cud Bożego Narodzenia” natrafiłam zupełnie przypadkiem przeglądając instagrama. Moją uwagę przykuła piękna granatowa okładka przedstawiająca Świętą Rodzinę, na tle spadających, białych płatków śniegu. W oczy rzucał się tytuł: „Cud Bożego Narodzenia”. Od razu pomyślałam o tym, że musi to być coś wartościowego. Wśród tysięcy świątecznych książek o mikołajach, skrzatach, bałwankach i choinkach, widok Dzieciątka Jezus na okładce książki dla dzieci jest czymś niespotykanym. Tak jak przypuszczałam, okazało się, że autorka książki Julianna Wołek zwraca uwagę czytelnika na najważniejszy wymiar Świąt Bożego Narodzenia, czyli na to, co wydarzyło się ponad dwa tysiące lat temu w Betlejem.
Czytaj dalej na https://dziewczynyczytaja.pl/cud-bozego-narodzenia-wyd-wolek-i-osiolek/
Ocean baśni
Przyznam się, że ogromnie wzruszyły mnie kulminacyjne sceny tej pięknej opowieści. Historia małej Anielki zapada głęboko w czytelnika, skłania do refleksji i odkrycia na nowo, czym jest cud Bożego Narodzenia. Wiara wymaga pielęgnacji, a książka Julianny Wołek jest doskonałym środkiem do realizowania tego zadania. Publikacja ta została starannie wydana (twarda oprawa, sztywny, elegancki papier). Zdobią ją fantastyczne ilustracje autorstwa Sary Tchorek. Pełne ciepła, otulone magiczną aurą rysunki wzbogacają treść i przyciągają wzrok odbiorcy. Spora czcionka ułatwia dzieciom przygodę z samodzielną lekturą.
Czytaj dalej na http://oceanbasni.pl/recenzje/cud-bozego-narodzenia/
Mały Pokój z Książkami
„Cud Bożego Narodzenia” to książka, która przypomina nam o tym, dlaczego w ogóle obchodzimy te Święta. Pokazuje ich sens widziany z perspektywy rzadko obecnej w tego rodzaju książkach – perspektywy osób, dla których kościół, to nie tylko zabytek i atrakcja turystyczna w zwiedzanym mieście, osób, dla których modlitwa jest potrzebą serca, a Pasterka najważniejszym przeżyciem tych świąt. Dobrze, że ta książka, tak pięknie i niecukierkowo zilustrowana przez Sarę Tchorek, powstała. Dobrze, że możemy sięgnąć po nią w tym tak trudnym i nietypowym roku, w którym nadzieja jest na wagę złota.
Czytaj dalej na https://poczytajmi.blog/2020/11/30/cud-bozego-narodzenia/
Historia powstania książki
Bożonarodzeniowe natchnienie. Od tego wszystko się zaczęło.
Nowy Rok 2018 witaliśmy w licznym gronie, w którym średnia wieku mogła wynosić nie więcej niż 5 lat. Na noworoczną Mszę Świętą udaliśmy się do pobliskiego sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Miejsce to słynie z monumentalnej szopki, którą co roku budują braciszkowie Bernardyni.
Nie wiem kto doznał większego olśnienia - czy dzieci, z zapartym tchem przypatrujące się ruchomej szopce, czy ja - obserwująca ich prostą, dziecięcą wiarę i głębię przeżyć. To właśnie tam dojrzał pomysł, który już wcześniej zrodził się w mojej głowie. W drodze powrotnej opowiedziałam Kubie zarys historii, a późnym wieczorem usiadłam do komputera, aby przelać go na cyfrowy papier.
Ruchoma szopka w Kalwarii Zebrzydowskiej
Rok 2018: Książka do szuflady.
Przez kilka kolejnych dni pisałam po fragmencie opowieści, Kuba czytał go na głos przy choince. Amelka, Ania i Marianka słuchały z wypiekami na twarzach, dopytując “Co było dalej?”, a roczna Róża korzystała z naszej nieuwagi i zjadała mniej lub bardziej jadalne ozdoby choinkowe. Tekst podarowaliśmy również naszej licznej rodzinie i przyjaciołom. Usłyszeliśmy pierwsze zachęty do wydania książki.
W tym samym roku wysłałam tekst do kilku wydawnictw. Nie otrzymałam odpowiedzi. Później miało się okazać, że to nawet dobrze. Minęło kolejne Boże Narodzenie, a nasza rodzina powiększyła się o synka - Leona.
Rok 2019: Kiedy mama czterech córek, która od zawsze marzy o pisaniu, spotyka mamę czterech córek, której marzeniem jest ilustrowanie książek dla dzieci.
Pewnego wakacyjnego wieczoru, scrollując ekran telefonu, natrafiłam na plakaty Sary Tchorek. Przełamując onieśmielenie wysłałam jej opowiadanie i zapytałam, czy podjęłaby się zilustrowania książki. Już od naszej pierwszej rozmowy wiedziałam, że tym wyborem kierowała Opatrzność! Sara doskonale “czuła” historię Anielki. Okazało się, że nasze córki są niemal w tym samym wieku! Wisienką na torcie były dla mnie słowa Sary o jej pragnieniu zilustrowania książki i modlitwie w tej intencji, niedługo przed naszą pierwszą rozmową.
To co? Wydajemy książkę?
Nasze ustalenia kontynuowałyśmy podczas wakacji (okazało się, że obie spędzamy je nad Bałtykiem, kilka miejscowości od siebie). Wydawało się, że przed nami wystarczająco dużo czasu, a letnia aura dodawała wiary w to, że nam się uda. Do dziś nie wiem jak to się stało, że zaraz po wakacjach czas przyspieszył tak bardzo, że nagle okazało się, że kończy się jesień... Plany wydawnicze znów musiały zostać odroczone.
Początek pierwszego rozdziału
Podarujmy ją w ramach świątecznego prezentu.
Kilka dni przed Świętami Bożego Narodzenia 2019 opublikowałam swoje opowiadanie w Internecie. Można było je otrzymać na skrzynkę mailową, wypełniając formularz na szybko utworzonej stronie. W ciągu trzech dni odnotowaliśmy blisko 900 pobrań. Choć miałam wewnętrzne przekonanie, że moja opowieść jest dobra, traktowałam ją jako pomoc w przeżywaniu Świąt... dla naszej rodziny. Trudno mi opisać wzruszenie, jakie wywoływały we mnie wiadomości od czytelników. To, że ktoś przeżywa historię Anielki tak jak ja, że porusza ona dziecięce i dorosłe serca i prowadzi do spotkania z Jezusem, dawało mi olbrzymią radość i poczucie wspólnoty. Czułam się tak, jakbym kolejny raz otrzymała wspaniały prezent - za pierwszym razem natchnienie i umiejętności, za drugim - możliwość podzielenia się tym z innymi. Dodatkową niespodzianką okazały się słowa Abp Grzegorza Rysia, który w orędziu w wigilijny wieczór, przekazał zaproszenie Papieża Franciszka do odwiedzenia szopki:
"Nie jako widzowie, ale uczestnicy. Nie dla przedstawienia, lecz dla spotkania z Panem, z Maryją, z Józefem, z ludźmi. (...) Papież prosi, byście to zrobili - byście poszli do szopki - razem ze swoimi dziećmi i wnukami. Nie przegapcie tego wyjątkowego momentu - tej niezwykłej szansy ewangelizacji: przekazu Dobrej Nowiny. Wasze dzieci i wnuki nigdy nie będą mieć lepszych nauczycieli wiary niż Wy. Gdy zobaczą wasz zachwyt Panem - zachwycą się Nim także."
źródło: https://www.gosc.pl/doc/6059692.Bog-nie-przychodzi-by-obnosic-sie-ze-swoja-godnoscia-lecz-by
Dziecięca kontrola jakości.
Rok 2020: Porywamy się z motyką na księżyc - podejmujemy próbę samodzielnego wydania książki!
Choć zyskaliśmy dodatkowy rok, przygotowanie książki nadal było wielkim wyzwaniem. Nie wiedziałam jak chronologicznie poukładać długą listę zadań do wykonania. Kiedy rozmawiać z drukarnią? Ile tekstu przydzielić na poszczególne strony? Jak zdobyć numer ISBN? Jaki nakład zamówić? Ogrom prac organizacyjnych wziął na siebie Kuba. Sarę niemal rozłożył na łopatki plan lekcji jej córek, mnie - I trymestr ciąży… bliźniaczej :) Ilość trudności i chwil zwątpienia, jaką napotkaliśmy po drodze, można podsumować tylko w jeden sposób: To prawdziwy cud Bożego Narodzenia, że udało nam się wydać “Cud Bożego Narodzenia!”
Uruchamiając akcję crowdfundingową na portalu zrzutka.pl, zwróciliśmy się do czytelników, którzy poznali historię Anielki rok wcześniej. Mieliśmy wielką nadzieję, że w przedsprzedaży uda nam się zebrać kwotę potrzebną na druk. Dziękuję wszystkim, którzy nam wtedy zaufali, kupując książkę w przedsprzedaży i posyłając informację dalej!
Założyliśmy wydawnictwo, wydaliśmy książkę!
W ciągu tygodnia zebraliśmy 100% potrzebnych funduszy. Zdecydowaliśmy się zamówić dodatkowy nakład. Łącznie zebraliśmy 295% planowanej kwoty. Książka sprzedała się w liczbie 2200 egzemplarzy, pozostawiając niedosyt, ponieważ nie dla wszystkich wystarczyło.
Róża trzymająca książkę na tle pierwszego nakładu.
Czasem zadajemy sobie pytanie, jak to się stało, że książka zyskała tak duże uznanie. Wygląda na to, że w dużej mierze dzięki tak pięknym recenzjom i poleceniom znajomym. :)